Obrona dostępu do zdecentralizowanej sieci

Zdecentralizowane technologie internetowe mają potencjał, aby uczynić internet bardziej niezawodnym i wydajnym, wspierając nową falę innowacji. Jednak podstawowe technologie i usługi, które sprawiają, że to działa, już teraz są narażone na zbyt daleko idące zagrożenia prawne.
Dowód A: Międzyplanetarny System Plików (IPFS). IPFS działa za pośrednictwem "rozproszonej tabeli skrótów", zasadniczo sposobu wyszukiwania liczby (lub "skrótu") odpowiadającej danemu plikowi i sprawdzania, które lokalizacje sieciowe zdecydowały się zaoferować plik. Korzystając ze skrótu, maszyna uczy się, skąd zażądać pliku, a następnie pobiera go w kawałkach z tych lokalizacji. W szczególności bramy IPFS wykonują te funkcje w imieniu użytkownika, który mówi mu, dla jakiego skrótu ma pobrać plik. Jest to kanał, taki jak tradycyjny serwer proxy, wirtualna sieć prywatna lub dostawca usług internetowych.
Nasz klient, informatyk Mike Damm, oferuje bezpłatną bramkę IPFS. Nie kontroluje, w jaki sposób ludzie go używają ani do jakich plików uzyskują dostęp. Ale firma o nazwie Jetbrains upiera się, że pan Damm może ponosić odpowiedzialność na podstawie sekcji 1201 ustawy Digital Millennium Copyright Act, ponieważ prawnicy JetBrains są rzekomo w stanie użyć jego bramki do żądania i pobierania kluczy oprogramowania dla oprogramowania Jetbrains z sieci IPFS.
Cieszyliśmy się, że mieliśmy okazję je sprostować.
Paragraf 1201 jest okropnym prawem, ale nie nakłada odpowiedzialności na kanał informacyjny ogólnego przeznaczenia. Po pierwsze, kanał nie należy do żadnej z trzech kategorii nielegalnego handlu w rozumieniu art. 1201: jego głównym celem nie jest obejście przepisów, ma wiele innych zastosowań i nie jest wprowadzany do obrotu w celu obejścia przepisów. Po drugie, Kongres wyraźnie uznał potrzebę ochrony kanałów przed ryzykiem prawnym, biorąc pod uwagę ich kluczową rolę we wspieraniu podstawowego funkcjonowania Internetu. W sekcji 512(a) DMCA Kongres wyróżnił kanały, które otrzymały najwyższy poziom ochrony w ramach "bezpiecznej przystani", uznając, że możliwość pozbycia się roszczeń z tytułu praw autorskich na wczesnym etapie postępowania sądowego ma kluczowe znaczenie dla funkcjonowania tych usług. Absurdem byłoby sugerować, że Kongres przyznał kanałom specjalny immunitet w przypadku roszczeń dotyczących praw autorskich opartych na działalności osób trzecich, a następnie, w tej samej ustawie, uczynił je odpowiedzialnymi za roszczenia z tytułu pseudopraw autorskich z sekcji 1201.
Ustawa DMCA ma poważne wady, ale jedną rzeczą, którą Kongres zrobił dobrze, była ochrona dostawców podstawowej infrastruktury przed odpowiedzialnością za sposób, w jaki strony trzecie decydują się z nich korzystać. Jest to zgodne z wieloletnią tradycją zasad prawnych, zgodnie z którymi sądy wymagają, aby powodowie kierowali swoje skargi do osób decydujących się na niewłaściwe korzystanie z usług ogólnego przeznaczenia, zamiast przypisywać winę usługodawcom.
Odejście od tej zasady mogłoby zgasić Internet w jego powijakach i grozi zrobieniem tego samego z nowymi technologiami informacyjnymi. Jak zawsze, EFF jest gotowa bronić otwartej sieci.